12/01/2008

"Sekretarki chcą Orlando Bloom / rozbierać go i lizać / lizać mu mózg"

Mikołaj kupił zaraz po premierze i nawet gdybym nie chciał, to miałbym często styczność z Heavi Metalem bo wrzucił ją u siebie na "ciężką rotację". Oczywiście chciałem, wysłuchałem z ciekawością i chyba pierwszy track jest moim ulubionym, przyjemnie się kojarzy z "Slow and Low" Beastie Boys. Poza tym, hm, już mnie trochę denerwują te historie "ona jest najpiękniejsza w szkole/mieście, a on chciałby", za dużo już tego i to w stylu opowiastek z Piątku 13, że obserwacja środowiska, ja wolę Fisza bardziej abstrakcyjnego a nie pseudo-reporterskiego.

Szóstego grudnia jest koncert, M się wybiera, przywołam go tutaj do raportu. A propos koncertów, w zeszły czwartek w Dragonie zagrała Natasha Anderson




A w środę (trzeciego) W Dragonie znów Australijka - Clare Cooper, w towarzystwie Francuza - Jean-Philippe'a Grossa. Cooper gra na guzheng, Gross na mikserze, najpierw dwa razy solo, a potem jako duet - Nevers (można ich posłuchać w tym okienku z boku bloga, myspace też mają). Duet zapowiada się szczególnie ciekawie, bo w niewielkiej salce MDK-u będą grali akustycznie, tzn elektronika poleci przez mały głośniczek. Wstęp wolny.

Jakby ktoś był ciekaw, jak było na Ivie Bittovej - niech zerknie tutaj. A jeśli kogoś interesuje, co sądzę o albumie Anny Zaradny - kliknie sobie cosik tutaj.

Co jeszcze? A, no tak, Poznań jest w pępkiem świata, latają helikoptery, jest tyle policji, że nawet dostałem mandat za czerwone światło, dorzucili specjalne linie autobusowe, Al Gore przyjedzie szerzyć świadomość zagrożenia członiewieprzem. Wiosenna zieloność stara się koegzystować z choinkowymi lampkami i gwiazdorami prezentującymi promocje.

Trafiłem na mp3-bloga Extra Music new, naturalnie "Please Buy This Great Music and Support Artists!", ale ściągnąć też czasem wolno, nie? Obszary beatowe, ostatnie wystrzały Hyperdub, który poczyna sobie ciekawie, Starkey, Distance, co tam chcecie, poszperajcie.
Wczoraj słuchałem remiksów z Soundboy's Gravestone Gets Desecrated By Vandals i choć T++, Pole i Bass Claf robią dobrze, to najlepiej robi Badawi, który po raz kolejny udowadnia, że jest spadkobiercą Muslimgauze'a.

Jeszcze nie wiem, jak to zrobimy po koncercie, ale w środę mamy audycję, zajmiemy się w niej filmami. Po części z inspiracji wywiadami z Philipem Samartzisem i Michelem Chionem posłuchamy muzyki filmowej oraz filmów jako muzyki.

Brak komentarzy: