1/27/2009

Zmasowany Atak

ten wpis dotyczy jednego z dni festiwalu club transmediale 2009, moja większa relacja znajduje się tutaj, a dużo dużo zdjęć tu

Czyli wieczorek wokół wytwórni Atak Keiichiro Shibuy'i.



Najpierw Evala, którego próbowałem jeszcze uchwycić na zdjęciu. Na początku szok bo nagle niskie dźwięki, które naciskają na krtań. Generalnie okej, blisko estetyki Raster-Noton. Zabawne/dziwne było, jak skończył i podniósł ręce w geście zwycięstwa, już podczas widać było, że był wczuty.



Potem Yasunao Tone, z pięciu cedeków z maszynką, którą kontrolował je wszystkie (drewniana skrzynka z napisami długopisem przy pokrętłach, udało mi się dostrzec tylko "more sensitive" przy największym). Z użyciem 7.1, ale niespecjalnie to odczułem.
Mogłem mu pewnie zrobić dobre zdjęcie, bo stałem blisko, ale jak zaczął i wynurzyły się te wszystkie aparaty, to pomyślałem, że po co ja tu jeszcze.
Nie wiem, sam się sobie dziwiłem podczas koncertu, że mi się nie podobało. Może wkurzyła mnie zbyt duża głośność, która niczemu nie służyła. Po 1/3 było mi już obojętne, co Tone gra, wydawało mi się, że ciągle to samo, tylko inaczej układa.

Tak, w zeszłym roku byłem zachwycony nagłośnieniem na festiwalu, jak widać nie mogę być zbyt długo zadowolony z czegoś, muszę zacząć marudzić.

Shibuya zaczął od tego samego co w zeszłym roku, w ogóle to Evala robi jemu (i sobie pewnie też wizualizacje), znów bardzo mi się podobało. Druga część, po chwili przerwy i problemów technicznych, mniej.

Na koniec Pan Sonic, utwory w większości rytmiczne, oparte na prostych motywach i na to gęste powierzchnie. Sensownie, przekonująco, świetnie.
Zastanawiałem się, jak oni się porozumiewają podczas gry, bo chyba nawet jednego spojrzenia ze sobą nie wymienili.
Thomas Ankersmit stał niedaleko mnie, chyba mu się podobało, bo się uśmiechał, a nawet czasem lekko gibał.

Brak komentarzy: