ten wpis dotyczy jednego z dni festiwalu club transmediale 2009, moja większa relacja znajduje się tutaj, a dużo dużo zdjęć tu
Wieczór zaczęły w mniejszej sali Blectum from Blechdom: breakcore'owe przygrywki, stepowanie, tańce mumii przed sceną, trochę z dziewczyńskich piosenek, klawisz na brzmienie pianina więc coś z klimatu "dawnych potańcówek", ale zaburzone elektronicznymi dźwiękami. Taka schizofrenia bo jedna warstwa retro, a druga futuro i się przegryzają i rytmicznie współpracują. Jako całość lekko nieskładne, pokawałkowane, ale fajne.
Potem do głównej sali, gdzie zaczyna O.S.T., chciałbym "ocalić od zapomnienia" ten koncert, bo pewnie podczas kolejnych dni festiwalu zostanie zatopiony przez inne świetne wydarzenia, ale wczoraj jak go słuchałem bardzo mi się podobał. Ascetycznie - żadnych świateł, żadnych wizualizacji, mało ludzi. Zamknąłem oczy i słuchałem, pewnie jest dużo tego rodzaju muzyki, ale ja jej raczej nie słucham. Kawalkady spiętrzonych perkusyjnych dźwięków, ogólnie w jakimś powtarzalnym wzorcu, ale nie tworzące prostego rytmu, tak się przetaczały podlewane elektronicznym sosem.
Następnie Thomas Fehlman, siedziałem daleko i nie zauważyłem, że to on, grał swoje (jak mi powiedziano) ambient-techno z winyli i cedeków. No tak, w drugiej sali Rene SG wyżywali się na gitarze i perkusji. Jak wróciłem do większej, to grał ktoś inny - myślałem, że to Raumschmiere już, a przed nim jeszcze Felix. Już miałem powoli dosyć tego przewidywalnego budyniowatego brzmienia elektronicznego ambientu, w dość wąskiej palecie, gdy pojawił się motyw z basu ułożony w szybki rytm. Okej.
W drugiej Mark Boombastik - loopowanie beat-boxu, żeby uzyskać łatwe kawałki 4/4, a gdy wróciłem do głównej T.Raumschmiere już zaczął. Bardzo fajne falowanie, przenikanie, narastanie, jakieś fragmenty z głosów, zniekształcone, zagubione w abstrakcyjnych dźwiękach.
Gdy skończył, zerknąłem do drugiej, Boombastik w towarzystwie gitarzysty, wokalisty i kogoś jeszcze. Teraz myślę, że to nie byli Princess Dragonmom, których być może warto by było posłuchać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz