5/27/2011

bieżące zachwyty

Co bardziej spostrzegawczy czytelnicy dostrzegą zaraz nad tym postem trzy linki, które gromadzą różne moje teksty, w przypadku relacji głównie z tego bloga, ale docelowo również z innych stron. Być może pojawi się też sekcja "Artykuły", a jeśli starczy mi sił, to też "Recenzje".

Gromadząc linki, przeczytałem, przynajmniej pobieżnie, większość z tych tekstów.
Relację z MIMEO weekendu przypomniałem sobie w samą porę, żeby zestawić ją z wrażeniami z słuchania albumu z rejestracją koncertu. A jakie to wrażenia? Jak najbardziej pozytywne! Jedynie nie mogę się uwolnić od wrażenia, że całości brakuje formy i siła tej płyty tkwi bardziej w poszczególnych sekcjach. Ale chyba marudzę, może wcale żadnej "formy" nie brakuje, bo przecież albumu słucha się bez bólu mimo jego długości (ponad 80 minut), nie wspominając o tym, że jak na nagranie koncertowe, to brzmi on świetnie. Ogólnie - zachwyt.

Również zachwyca mnie, chociaż zupełnie inaczej, Zapomnij Ballad i Romansów. Szukałem jakiejś recenzji, żeby nie musieć pisać własnej - ale nie znalazłem. Tak pokrótce, to (poza tym, że teksty są znów kapitalne i jedyne w swoim rodzaju) cieszy mnie, że płyta jest zróżnicowana muzycznie i wcale nie jest to zrobione na siłę, a różne stylistyki dobrze się ze sobą komponują.

Podobny zachwyt towarzyszy słuchaniu Bible Eyes Egyptrixxa, który jakoś łączy się (też jak w przypadku Zapomnij) z brakiem potrzeby przekonywania kogokolwiek, że ten album jest przełomowy, wyjątkowy czy wytycza nowe szlaki. Bo może nie. Ale mi to nie przeszkadza, bo mi się po prostu podobają i dają zadowolenie. W Bible Eyes zapadłem się do tego stopnia, że teraz zacząłem już sobie narzucać ograniczenie, żeby nie zarżnąć częstym słuchaniem niektórych kawałków. Szczególnie odnosi się do piosenek z udziałem duetu Trust. Ach, piosenek, znane biadolenie: "gdyby takie piosenki puszczali w radio".

Dla kontrastu powinienem wspomnieć o albumie, który na pewno jest wyjątkowy i który jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie słyszałem w tym roku. Czyli o Événements 09 Anne-James Chatona. Jednak jako że wciąż mam nadzieję, że będę mógł o tej płycie napisać gdzieś indziej, to się wstrzymam.

Z poletka filmowego chciałem polecić zapowiadający się bardzo ciekawie dokument Nieład, który w Planete po raz pierwszy w niedzielę.

Brak komentarzy: