1/18/2016

8rolek - ptak mechaniczny ep

Czasem bywa tak, że dużo można sie dowiedzieć na temat płyty już
z jej tytułu."ptak mechaniczny ep" to właśnie taki przypadek. Epka a więc względnie krótki czas trwania, tutaj nieco ponad 28 minut. I w żadnym wypadku nie jest to „tylko”, przy takim
natężeniu emocji, jakie niesie ta muzyka, jest to właśnie dokładnie tyle, ile trzeba. Precyzja w konstrukcji albumu objawia się w każdym elemencie, nie tylko w jego długości. A co z owym
niepokojącym tworem - mechanicznym ptakiem? Bartek Kujawski (aka 8rolek) nie używa ideologicznych chwytów w stylu człowiek a natura, czy inne tego typu patenty, które często według artystów ciągną muzykę (i mają ratować płytę, gdy sama w sobie jest niespecjalna). Po prostu autor w kilku kompozycjach wykorzystał odgłosy ptaków tak, że spójnie włączył je w tkankę własnej twórczości. Zresztą, kto wie - może wytrawniejsi ornitolodzy odnaleźliby je wszędzie, może w reszcie utworów są jeszcze bardziej przetworzone.
Ale mniejsza o to, znajomość stanu faktycznego nie jest potrzebna, by omawiana płytka doświadczyła nas w pełni. Kujawski prezentuje nam dzieło wielowarstwowe, z którego bije chłodem, ale fascynującym, przyciągającym. Pojawiają się nieregularne struktury rytmiczne, które w trakcie rozmywają się w szumach, piskach, chrobotach. Może okazać się, że to właśnie jakiś na początku niepozorny dźwięk nada ton całej kompozycji. Po głowie chodzi mi metafora wykluwania się, z płyty często atakują nas takie dźwięki, jakby dopiero powstałe, nie w pełni ukształtowane. Ale tak też jest chyba z całym materiałem – tworzy się on na nowo z każdym przesłuchaniem, gdyż percepcja nasza nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego naraz. Za każdym spotkaniem dostrzeżemy (uszami) nową grę jakiejś pary lub grupy dźwięków z innymi.
Jednocześnie, co ważne, nie jest to muzyka intelektualna, nad którą trzeba niejako "przysiąść" i starać się ją rozgryźć. Ta muzyka nie rzuca wyzwań - jest i czeka na słuchacza. Album do poznawania, nie do poznania.
Z perspektywy czasu (płyta wyszła w 2001) mogę śmiało stwierdzić, że jest to jedno z najlepszych wydawnictw ostatnich lat w Polsce, a i w skali globu nie musielibyśmy się go specjalnie wstydzić. Można się dopatrzyć pewnych inspiracji (np. Autechre), ale nie rażą one wcale, gdyż są przefiltrowane przez wyjątkową, indywidualną wrażliwość Kujawskiego.

[recenzja opublikowana w 2005 na Nowamuzyka.pl]

Brak komentarzy: