[pomyślałem, że przyda się wprowadzenie do festiwalu, jest to nieco rozbudowana wersja początku mojej relacji, jaka ukaże się w Glissandzie]
Pomysłodawcą (oraz dyrektorem artystycznym) festiwalu jest czeski kompozytor, dyrygent i flecista Petr Kotik. Impreza odbywa się od 2001 roku w cyklu dwuletnim, a towarzyszy jej Ostrava Days Intitute, który rozpoczyna się dwa tygodnie przed nią. Tutaj kilkudziesięciu zaproszonych młodych kompozytorów spotyka się z doświadczonymi artystami na wykładach i lekcjach. Utwory części z nich są prezentowane na festiwalu i to nie zebrane w osobny, wydzielony koncert, ale zaraz obok "wielkich dzieł", co może prowadzić do intrygujących konfrontacji. Widać zresztą, że organizatorzy przyglądają się "młodym", bo na festiwalu zostaną wykonane utwory czternastu kompozytorów urodzonych w latach 80., czterech w 70, a do tego mozna dodać jedenastu, którzy postanowili nie ujawniać swego wieku, ale sądząc po zdjęciach przynależą do którejś z tych dekad.
Innym ważnym elementem, który wynika zapewne po części z tego, że Kotik od końca lat 60 przebywa w Stanach Zjednoczonych, jest duża liczba kompozycji tamtejszych twórców. W tym roku w programie pojawiają się postaci, które były obecne na wszystkich poprzednich edycjach: Cage, Feldman, Wolff, Niblock. Na każdej dotychczasowej prezentowano kompozycje Alvina Luciera, pojawiały się też utwory Earle'a Browna, Wolpe (nie-Amerykanin, ale oddziałujący na tamtejsze środowisko), Tenney'a, Ivesa, Varèse'a, Roscoe Mitchella, Frederica Rzewskiego. W 2009 do zbioru Amerykanów granych na festiwalu dołączą m.in.: Ellliott Sharp, Lejaren Hiller, David Kant, Kevin Walker, Evan Antonellis. W Ostravie wykonywano muzykę tylu znaczących twórców, że trudno byłoby ich tu wymienić, nawet gdyby ograniczyć się do najwyższej półki. Tutaj więc tylko ci, którzy w tym roku pojawiają się na festiwalu ponownie: Boulez, Xenakis, Berio, Rebecca Saunders, Peter Graham oraz oczywiście sam jego dyrektor.
8/22/2009
Ostrava Days 2009: wprowadzenie
napisał
Piotr Tkacz-Bielewicz
o
12:32
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz