11/24/2012

Zapraszam: Seiji Morimoto w Poznaniu

Seiji Morimoto japoński improwizator i artysta dźwiękowy przyjeżdża do Poznania.

25 listopada (niedziela) o 16:00 w Głośnej (Św. Marcin 30) będzie brał udział w
Warsztacie dźwięków #5. Zagrają z nim Monika Wińczyk, Hubert Wińczyk, Bartek Olszewski i Piotr Tkacz. Wstęp 10-15zł.

27 listopada (wtorek) o 10:00 w Sali Błękitnej Akademii Muzycznej (wejście przez stary gmach) będzie opowiadał o swojej działalności i prezentował różne urządzenia, których używa. To w ramach cyklu "Goście Muzyki z prądem".

Również 27, o 20:00 w kolektywie 1a (Św. Wojciech 1a, w podwórku) zagra solo, oprócz niego wystąpią: Demonszy, Daniel Koniusz i Robert Gogol. Wstęp 10zł.

10/17/2012

Tricoli, Mathieu, Lescalleet w Auslandzie, 11.10.2012


Tricoliego słyszałem już kilka razy, więc nie oczekiwałem zaskoczeń. Zaczął bez zbędnych wstępów i wprowadzeń - od razu mocno, z początku dźwiękami kojarzącymi się z fajerwerkami, szybko osiągając głośny, "nieładny", chaos. Przez jakiś czas dominowały odgłosy uderzeń albo spadających przedmiotów, z pogłosem. Potem nastąpiła najlepsza część, wręcz nastrojowa: głosy nawołujące się w jaskini, krzyki mew, nawarstwiające się, potęgujące. Takie pójście w klimat o wiele bardziej mi odpowiadało niż poprzedzające to rozwiązania siłowe. Całość trwała około 15-20 minut.


Wcześniej zastanawiałem się, jaki będzie układ wieczoru i gdy rozpoczął Tricoli, to pomyślałem, że idea jest taka, aby bardziej agresywne występy przedzielił Stephan Mathieu. Ale co ja tak naprawdę wiem o jego muzyce? Ostatnią rzeczą, którą słyszałem był chyba Radioland, więc na pewno nie jestem na bieżąco. W Auslandzie zagrał kompozycję Tashiego Wady (w wersji "podróżnej" - jedna warstwa była puszczona z laptopa). To mnie zaskoczyło zupełnie - było mocno, zdecydowanie, w dobrym sensie twardo. Bez międlenia i rozwadniania, które jakoś (niesłusznie?) kojarzyłem z działalnością Mathieu. A tutaj sam konkret, spójność. Może nawet zbyt pospieszne zwinięcie dźwięków na koniec, wobec pewnego rozmachu kompozycji. Choć może lepiej tak, niż przesadzić i to pół godziny było akurat.


Jasona Lescalleeta trudno określić jako gwiazdę całego wydarzenia, ale dla mnie był na pewno największą atrakcją (nie sądziłem, że będę miał kiedyś szansę zobaczyć go na żywo). Co dziwne, trochę osób wyszło przed jego występem. Jeszcze więcej w trakcie, bo rzecz rozwinęła się na prawie godzinę. Zaczęło się bez zapowiedzi od ledwo słyszalnego, skradającego się szmeru. Po czym nagle pojawiły się pyknięcia spowodowane przez migającą lampkę, a zaraz silne walnięcia, które chyba nie były przewidziane. Lescalleet je jednak przyjął, zgłośnił i zaczął nimi manipulować (pitchując) oraz rytmizować, chociaż nie w zupełnie oczywisty sposób. Stopniowo dokładał wokół nich brud, wypełniał wolną przestrzeń.


Nastąpiło wyraźnie zaplanowane przejście do następnej części: najpierw cichej, zbudowanej z drobiazgów, potem skontrastowanych stonowanymi basowymi tąpnięciami, które przez swoją nierównomierność wprowadzały niepokój. Nie były one głośne, jednak z czasem powodowały rezonowanie różnych elementów pomieszczenia i miałem wrażenie, że Lescalleet świadomie tym grał.


Wydaje się, że całość wzbiera i narasta wyraźnie z myślą o wielkim finale, ale jednak nie. Dotychczasowe dźwięki schodzą na dalszy plan, a pojawia się (chyba) nagranie terenowe dzwonów, w którym słychać sporo otoczenia i też może jakieś pasmo dograne?


Ale to też nie był koniec, z oddali słychać już rozciągnięte uderzenia, które okazały się tym, co podejrzewałem - spowolnionymi bitami. Piosenka stopniowo jest coraz głośniej i przyspiesza, ale jest jeszcze poniżej "normalnej" szybkości, gdy Lescalleet wznosi toast piwem sugerując, że to by było na tyle.


Lescalleet grał używając dwóch dużych magnetofonów szpulowych, dwóch małych, dwóch Casio SK-1, dyktafonów i laptopa.


8/24/2012

Jeden z wiernych czytelników tego bloga zwrócił mi uwagę, że ostatnio nic tu się nie dzieje. Cóż, przyjąłem to ze zrozumieniem, choć to nie do końca prawda. Na bieżąco na przykład aktualizuję strony z wywiadami, z recenzjami, coś przybyło też chyba w dziale relacji, no i pojawiła się sekcja "Inne".

Zwłaszcza wywiady są, jak mniemam, całkiem interesujące. Napawa mnie też radością fakt, że mój brat będzie portretował od teraz rozmówców Glissanda. Również kilku dotychczasowych: trwają pracę nad podobizną Marka Fella, choć Mikołaj zażyczył sobie jeszcze kilku sesji z modelem, więc najlepiej byłoby zorganizować Fellowi koncert.

A tak zupełnie poważnie i a propos: kto chciałby pomóc zorganizować występ San Gabrielowi (nowy projekt Butchy'ego Fuego, znanego z Pit Er Pat oraz Boredoms)? Przełom października i listopada, cała Polska wchodzi w grę.

Koncerty, koncerty: Stupor zagra 4 października w Kolektywie 1a, Revue svazu českých architektů 30 listopada w Zamku Ujazdowskim i to przed takimi wykonawcami, że jest nam więcej niż miło.

7/02/2012

Podotykaj sobie dźwięk

Są już dostępne dwie składanki prezentujące poznańską muzykę, które "kuratorowałem" i z których jestem bardzo dumny!

Zaczynamy od projektu Huberta Wińczyka - Urinatorium, który na potrzeby składanki przemodelował swoje dawne nagranie wplatając nagranie głosu w strumienie gryzących szmerów. Podobnie surową elektronikę słychać w dwóch utworach AVABAFA, które zostały zestawione z miniaturami TV OST i Herr Rubina. Pod tymi dwoma pseudonimami ukrywa się młody producent tworzący abstrakcyjny hip hop inspirowany na równi Markiem Fellem i Madlibem. Następny przystanek to elektroniczne kompozycje Rafała Zapały, w których stare (syntezator EMS Synthi) spotyka nowe (Max/MSP), a efektem są pełne detali i energii wielopłaszczyznowe struktury loopów i zakłóceń. Wątek syntezatorowy kontynuuje WW Duo (ponownie Hubert Wińczyk, tutaj działający z Radkiem Radarem Włodarskim) w prawie 12-minutowym dryfie ze szlachetnym sznytem retro. Pierwszą część zamyka Śnieg, który oddaje się mrocznym gitarowym peregrynacjom.

W część drugą wprowadzają rytmiczne redukcje Demonszy - glitch identyczny z naturalnym. Zupełnie akustyczną propozycją są z kolei nagrania perkusisty Adama Gołębiewskiego i pianisty Witolda Oleszaka - ich improwizacje, choć mocno eskplorujące aspekty brzmieniowe, niepozbawione są również wciągającej dramaturgii. Składniki elektroniczne i akustyczne (saksofon, dźwięki małych przedmiotów) przegryzają się w grze tria Ryzykowna wyprawa batyskafem dając zniuansowaną, wycofaną muzykę, która jest niczym stara, lekko wyblakła, pocztówka. Następnie kolektyw kakofoNIKT z utworem jak na nich dość lekkim - bo "sennym", urzekająco tajemniczym. W ten nastrój doskonale wpisuje się Wo ze swoim eterycznym szkicem.

Do słuchania i ściągania:
Vol. 1
Vol. 2

Przedsięwzięcie pod auspicjami Podotykaj sobie Poznań
Patronat medialny: Glissando
Wsparcie: Discipline!Sounds

5/23/2012

Cristian Vogel i Anstam w Pawilonie Nowa Gazownia

Nie, nie jednego wieczora, na takie śmiałe pomysły Poznań musi jeszcze poczekać, ale dzień po dniu. Vogel zagrał w ramach imprezy International Day Off, kolejnego fajnego wydarzenia organizowanego przez Wizjoner Miejski. Anstam natomiast wystąpił na zakończenie festiwalu Outer Spaces.

Miałem przyjemność rozmawiać z oboma panami i to ciekawe, że obydwoje wyraźnie i bez wahania określili się jako kompozytorzy. W sumie nie wiem, czemu to mnie dziwi, bo przecież jest to doskonale trafne i odpowiednie nazwanie tego, co robią, ale jednak wciąż przyzwyczajenie do "producentów muzyki elektronicznej" jest głęboko zakorzenione. Ale muzyka tych (m.in.) artystów dobitnie pokazuje, że powinno się odchodzić od tego typu (deprecjonujących) określeń.

Słyszałem już Vogla w tym roku, na koncercie siedzianym podczas CTM i byłem mile zaskoczonym. Muszę zaznaczyć, że nie byłem wtedy zbyt dobrze obeznany z jego twórczością. Potem trochę nadrobiłem, ale i tak Vogel znów mnie nieco zaskoczył. Oczywiście piątkowa noc (w Pawilonie) rządzi się innymi prawami i ma odmienne wymagania niż niedzielne popołudnie (na CTM), ale Vogel bardzo odważnie podszedł do tematu muzyki do tańczenia. Może zbyt odważnie na początek i publiczność wydawała się wręcz zakłopotana nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Z czasem pojawiły się bardziej oczywiste elementy, jak pompujący bit, ale nie ucierpiała na tym całość, bo Vogel nie szedł na łatwiznę jeśli chodzi o budowanie dramaturgii, prowadzenie narracji. To mi chyba najbardziej zaimponowało - jak inaczej można rozkładać i wyzyskiwać energię, jeśli odejdzie się od standardowego schematu "wyciszenie i ponowne uderzenie".
No i sprawdził się też Pawilon jako miejsce, czego się trochę obawiałem, ale jego surowość, choć schludna, jakoś kojarzyła się z wielkim magazynem. Jedyny minus, że przy takim tłumie było dość duszno.

Ten problem nie pojawił się następnego wieczora. Godzina 00:15, wg rozkładu 15 minut do występu Anstama, na sali ok. 15 osób. O co chodzi? Outer Spaces chyba jakąś swoją publikę miało, więc co - imprezie publiczność zabrała noc muzeów? jakiś ważny mecz (który i tak się zdążył skończyć)? Bo chyba problemem nie była cena biletów - 20 zł w przedsprzedaży? Anstam nie jest gwiazdą, ale jest chyba jakoś rozpoznawalny...Ciekawe, co z dwójką, która występowała oprócz niego, Biome'm i Content. Musiałem się mocno zastanowić, żeby przypomnieć sobie, że słyszałem jakiś singiel tego pierwszego w 2008, a od tego czasu nic. W Nowej Gazowni grali oni taki dubstep, który już w tamtym roku umierał, a teraz zakrawało to na niesmaczną ekshumację.
Na szczęście Anstam uratował wieczór. Mój niezmierny podziw dla jego (a wcześniej ich) muzyki jest chyba sprawą powszechnie znaną, ale podczas tego występu wiele z tej twórczości "zrozumiałem" na nowo. Np. że jest to niesłychanie żywa muzyka, zwłaszcza jak na muzykę elektroniczną, choć żyje w sposób rządzący się swoimi prawami (może do osiągnięcia tylko w ramach muzyki elektronicznej?). Niespodziewane zmiany rytmu, kombinowanie dwóch rytmów, wprowadzanie nowych planów, jakby przesunięcia skali, te wszechogarniające cięcia czy wstęgi, pojawiające się znikąd niczym deus ex machina, tworzące wiry przechodzące przez całość struktury. Nie wiem, czy wizja szklanego tunelu nad tajgą będzie komunikatywna, ale tak to chwilami dla mnie się przedstawiało.
Zamiast zapowiadanych 90 minut Anstam zagrał ok. 50, jak potem przyznał ze względu na kontekst (grał pomiędzy Biome'm i Contentem) zmienił trochę swój występ. Ciekawe, bo jeśli to były bardziej eksperymentalne partie, z których zrezygnował, to byłoby dopiero coś.

3/20/2012

Zapraszam: koncert / czwartek / Poznań

22 marca o godz. 19.30, Głośna (Św. Marcin 30), wstęp 7zł

Zapraszam na pierwsze publiczne ujawnienie tria, w którym gram z Patrykiem Lichotą i Patrykiem Daszkiewiczem.
Program wieczoru przedstawia się następująco: Demonszy solo, Lichota/Tkacz duo, no i tercet na koniec.

Demonszy - czyli wywoływanie duchów z szafy za pomocą tuzina kaset i kilometrów kabli.
Demonszy to zgrzyto-szumy generowane ze starych instrumentów. Odgłosy zepsutego radia i mikrofon utopiony w zupie pomidorowej.
Dźwięki polepione z usterek i półsłów.
Mikro-melodie w jakości lo-fi oparte na niekończących się repetycjach ujawniły się w listopadzie 2008, gdy patryk de - człowiek znikąd - gra koncert na festiwalu the Placard Headphones Festival w Krakowie. Wywołane pierwszy raz przy użyciu małego samplera SP-202, szczoteczki do zębów, dileja i kilku plastikowych torebek.
Demonszy pojwaiają się spontanicznie w różnych miejscach. Ostatnio na przykład na festiwalu Open Source Art w Sopocie, na którym grali również Jan Jelinek, Alva Noto, Patryk Zakrocki, czy Trupwzsypie.
Obajwiły się też na wydawnictwach wyimaginowanej wytwórni fonograficznej pitupitu recordz. którą patryk d prowadzi wspólnie z przyjaciółmi.
O ostatniej płycie pod wszystko mówiącym tytułem - "domofon" w podsumowaniu najciekawszych wydawnictw roku dla portalu nowamuzyka.pl wspomniał Marcin Dymiter aka Emiter.

http://demonszy.tumblr.com/

Patryk Lichota - improwizator, producent radiowy, kompozytor muzyki teatralnej. Gra na saksofonie, laptopie, gitarze basowej, theremini i cytrze. Stworzył muzykę do spektakli Jarzenie oraz Animo Tristi Teatru Palmera Eldritha, Układanka oraz Bez Podłogi w reżyserii Roberta Jarosza oraz Głosy w reżyserii Janusza Stolarskiego. Współpracuje z duetem performatywnym Janicka_Elsner. Z Martą Romaszkan zrealizował spektakl taneczny Starving Mirrors. Stworzył spektakl Strange Lóóp oparty na koncepcji świadomości Douglasa Hofstadtera.
Gra w projektach Kurot i Stupor, jest liderem formacji audio-wizualnej KakofoNIKT. Grał i/lub nagrywał z Jeffem Gburkiem, Alfredo Costa Monteiro, Rafałem Zapałą, Jakubem Paczkowskim, Claytonem Thomasem, Krzysztofem Topolskim, Szymonem Kaliskim.

Piotr Tkacz - współtworzy projekty Kurort, Radioda, Revue svazu českých architektů, Stupor, jest otwarty na różne spotkania improwizacyjne, a także wykonuje partytury tekstowe i graficzne. W improwizacji wykorzystuje gramofon, przedmioty, radioodbiorniki.

3/12/2012

Zapraszam: spotkanie / sobota / Poznań


discipline!sounds i Pracownia Audiosfery UAP zapraszają na spotkanie z Anną Zaradny.

Podczas spotkania zostanie zaprezentowany split Anny Zaradny i Burkharda Stangla wydany niedawno przez Bocian Records.
Utworowi Zaradny towarzyszyć będzie specjalnie do niego przygotowane wideo.
Spotkanie będzie też okazją do porozmawiania z artystką o jej twórczości, m.in. o tym, co przygotowała na odbywającą się w CK Zamek wystawę "Happy birthday, panie Fluxus!".

Anna Zaradny - artystka wizualna i dźwiękowa, kompozytorka, improwizatorka.

Tworzy obiekty, instalacje dźwiękowe i audiowizualne. Laureatka nagrody publiczności w konkursie "Spojrzenia" w 2011 roku.
Współzałożycielka i kuratorka wydawnictwa Musica Genera oraz Musica Genera Festival.

więcej tutaj

Spotkanie poprowadzi Piotr Tkacz, wstęp wolny.

17.03, godz. 18:00,
Uniwersytet Artystyczny, Budynek C (Pl. Wielkopolski 9), Pracownia Audiosfery - sala 08

3/06/2012

Zapraszam: nasłuch / czwartek / Poznań

Nasłuch aktywny z gościem specjalnym: Maciejem Janasikiem
08.03, godz. 18:00, kluboksięgarnia Głośna, Św. Marcin 30, wstęp wolny

Naszym gościem podczas tego spotkania (już dziesiątego w cyklu) będzie Maciej Janasik, łowca dźwięków otoczenia i członek duetu ex64. Maciej zaprezentuje swoje nagrania, a także opowie o rozmaitych sposobach ich stosowania w tworzeniu muzyki oraz osobistych doświadczeniach i przemyśleniach dotyczących tego specyficznego działania, jakim jest wyszukiwanie intrygujących brzmień w świecie.

2/28/2012

dzieje się

Aktywności marcowe:

8 o 18:00 w Głośnej Nasłuch aktywny z udziałem Macieja Janasika (ex64), który poopowiada o nagrywaniu dźwięków otoczenia, zaprezentuje trochę swoich materiałów a na koniec zagra krótki set z ich wykorzystaniem.

9 o 19:00 w Galerii Siłownia Radiowizja zdziałana przez Patryka Lichotę (wizual) i Radiodę (audial).

17 o 18:00 na Uniwersytecie Artystycznym spotkanie z Anną Zaradny przeze mnie prowadzone.

22 o 19:30 w Głośnej koncert Demonszy solo, Lichota/Tkacz duo i wspólne trio, wstęp 7zł.

Szczegóły wkrótce.


2/13/2012

różności

Tradycyjnie już, kilka rzeczy niezbyt związanych ze sobą zostaje wrzucone do jednego posta.

Moja recenzja albumu Face Off Jérôme'a Noetinger i Willa Guthrie'go jest tutaj (trzeba przewinąć w dół).

Moja zapowiedź splitu Anny Zaradny i Burkharda Stangla tutaj. Kolejny raz mogę czerpać przyjemność z czytania swojego tekstu przetłumaczonego na angielski i znów wydaje mi się, że zyskuje on przez to.

Oczywiście zachęcam do zakupu tego wydawnictwa. A przy okazji chciałem zwrócić waszą uwagę na inne niedawne premiery, które są warte zainteresowania nie tylko ze względu na muzykę, ale i sposób wydania oraz towarzyszące książeczki. Bôłt trzyma poziom kolejnymi albumami z archiwaliami Studia Eksperymentalnego PR. Requiem ponownie zaskakuje wymyślnymi wydawnictwami z Archive Series: Np.WAT, Marchlevski, 27-29 i Kafel. Nie mam czasu popstrykać im ładnych fotek, żeby je tutaj zaprezentować, ale uwierzcie mi, że już samo trzymanie ich w rękach dostarcza sporo radości. Lekko parafrazując Eldo: "kupujcie polskie płyty".

Z innej beczki: zapraszam przed radioodbiorniki, tym razem nie na na Audiosferę (choć to też), ale na dwie audycje w lublińskich stacjach dotyczące Johna Cage'a. Pojawię się w nich z Hubertem Wińczykiem i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w którejś z nich wykonamy również utwory Cage'a. Rozpiska tutaj.

Na zakończenie jeszcze jeden link, bo chyba nie wspominałem tutaj o moim nowym projekcie: Stupor.

1/22/2012

spieszmy się słuchać płyt, tak szybko wychodzą (22.01.2012)

Ponieważ 2012 jeszcze tak młody, to złamię swoją zasadę pisania tutaj o płytach z bieżącego roku i zajmę się kilkoma z 2011, które dopiero niedawno do mnie dotarły.

Anett Németh A Pauper’s Guide to John Cage

Dwie kompozycje (27 i 17 miniut), gdzie pojawiają się klarnet, fortepian, odgłosy przedmiotów (również subtelnie przetworzone) i nagrania terenowe.
W wywiadzie na stronie wydawcy autorka opisuje swoje zamierzenia zarazem trafnie podsumowując to, co stanowi o sile jej muzyki:

the skill is to touch or illuminate something particular or beautiful that dwells unnoticed in the folds of the everyday. So, for instance, if you simply play back a field recording made on a city street it quickly becomes boring, but for me composing is partly about struggling with that sort of mundane material, moulding it, adding to it, working it to make suggestions and intimations of other things, but without losing the grounding in the everyday sonic world.
Pierwszy raz miałem okazję posłuchać tej płyty późno w nocy i te okoliczności tak dobrze pasowały do muzyki, że na razie nie zamierzam jej sprawdzać w innej sytuacji. Świetnie słucha się tego względnie cicho przez głośniki, kiedy nagrania terenowe mogą symulować otoczenie, jak i przez słuchawki, gdzie wszystkie detale mamy jak na dłoni. Németh ma ucho zarówno do szczegółów, jak i do całościowej struktury. Osią jest w zasadzie fortepian, ale obecny tak nienachalnie, że nie dominuje innych, nawet mniej znaczących, elementów. Lubię taką muzykę, która się nie narzuca, ale jeśli chce się w nią wejść, to w głębi jest wiele do znalezienia.

Ryu Hankil / Choi Joonyong / Hong Chulki Inferior Sounds

Z grubsza biorąc, u improwizujących Koreańczyków nic nowego. To nadal ten sam mikrokosmos szmerów, zgrzytów i pisków. Plus trochę ciszy dla równowagi. Hong Chulki używa gramofonu, Choi Joonyong odtwarzacza cd, Ryu Hankil werbla i maszyny do pisania. Przy okazji polecam ten album tego ostatniego, a odradzam przydługi duet z Jasonem Kahnem, oba wydawnictwa zresztą jeszcze bez grania na maszynie.
Ci którzy znają już ich działalność, Inferior Sounds raczej się nie rozczarują. A ci którzy nie widzieli jeszcze płyt z Balloon&Needle, będą mieli okazję się uśmiechnąć na zmyślne opakowanie. To zresztą nie pierwszy raz w tym wydawnictwie, fajnie, że komuś chce się tak kombinować.


Quadrat:sch + Zeena Parkins / Herbert Pirker Stubenmusic

Przyjemna rewitalizacja muzyki folkowej nakładem col legno. Quadrat:sch to kwartet złożony z cytry akordowej (Christof Dienz), kontrabasu (Alexandra Dienz), dulcimera (Barbara Romen) i kontrgitary (Gunter Schneider). Ten ostatni instrument może być wskazówką, jaki region zainteresował muzyków, bowiem ta gitara jest spotykana w muzyce austriackiej i alpejskiej. Na pierwszej płycie zespół płynie sobie przyjemnie i bez zaskoczeń, na szczęście nie jest tak milusio jak u Schrammlów. Jakiś idący z duchem czasu i aspirujący do bycia trendy Heurigen mógłby spożytkować takie granie.
Na drugim krążku kwartetowi towarzyszy Parkins na jakiejś endemicznej harfie i Pirker, perkusista, który współpracował m.in. z Louisem Sclavis, Maxem Naglem czy Wolfgangiem Mittererem. Harfę trudno wyłowić spośród dwóch pozostałych instrumentów strunowych, ale wkład perkusyjny słychać i dobrze robi on całości, kierując ją w nie tak ściśle zorganizowane rejony. Choć nadal obywa się bez szaleństw, które może by i nie zaszkodziły tej muzyce.

Ural Umbo Delusion of Hope

Drugi album duetu Reto Mädera (znanego jako RM74, którego wspólną płytę z Ralfem Wehowsky'm Pirouetten bardzo polecam) i Stevena Hessa (znanego pewnie najbardziej z udzielania się w Pan American, ale warto też sprawdzić jego trio Haptic).
Zaczyna się obiecująco, 9-minutowym (najdłuższym w zestawie) mrocznym, ciężkim, stopniowo gęstniejącym utworem. Następny niestety niszczy tak umiejętnie zbudowany klimat dość topornym (rytmicznie) waleniem w perkusję. Rytm pojawi się jeszcze dwa razy: najpierw grubiańsko-marszowo a potem wprowadzany nieudanie (i bezcelowo) w najlżejszy (niemal pastelowy) fragment albumu. Zapewne nie jestem idealnym odbiorcą tej produkcji, bo ani nie znam poprzednich dokonań duetu, ani nie mam doświadczenia w (black / doom) metalu, którym panowie się inspirują. Jednak mimo zastrzeżeń do ociężałości perkusji, to Ural Umbo zainteresowali mnie na tyle, że przy okazji zagłębię się w ich dorobek.

1/17/2012

koncerty 2012

29.12 - Brutaż #7 - Eufemia, Warszawa
20.12 - Moritz von Oswald Trio - CK Zamek
- kakofoNIKT - Kultywator
11.12 - Kunichiro Bueno - Galeria Siłownia
- Demonszy - Dragon
10.12 - Mike Majkowski / Paweł Szpura / Łukasz Rychlicki - Dragon
07.12 - Komora A / Zale, Jacek Staniszewski, RLW/Johannes Frisch - CSW Zamek Ujazdowski
30.11 - Revue svazu českých architektů, Tarzani, Kommisar Hjuler & Mama Baer - CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
28-29.11 - Worldtronics12 - HKW, Berlin
27.11 - Robert Gogol, Daniel Koniusz, Demonszy, Seiji Morimoto - kolektyw 1a
25.11 - Warsztat dźwięków #5: Seiji Morimoto / Bartek Olszewski / Hubert Wińczyk, Piotr Tkacz / Monika Wińczyk, Seiji Morimoto / Piotr Tkacz, Bartek Olszewski / Monika Wińczyk / Hubert Wińczyk - kluboksięgarnia Głośna
23.11 - Mary Halvorson Group - Pawilon Nowa Gazownia
21.11 - Etamski, Piernikowski, P/E + Łukasz Rychlicki - Dragon
20.11 - utwory Baculewskiego, Grabal, Kroschela, Meyera, Zapały, Zdrojek-Suchodolskiej i Zielińskiej - Aula Nova AM
09.11 - Toshiya Tsunoda "Silos" - komuna//warszawa
01.11 - WW Duo - Dragon
25-28.10 - FRIV 2012 - Pawilon Nowa Gazownia
15-16, 19-21.10 - Unsound, Kraków
11.10 - Stephan Mathieu, Valerio Tricoli, Jason Lescalleet - Ausland, Berlin
10.10 - Manfred Werder / Lucio Capece, Johnny Chang / Seiji Morimoto - O Tannenbaum, Berlin
7-14.10 - faithful! - Berlin
22-29.09 - Warszawska Jesień
19.08 - Mamadou Ba / Raphael Rogiński - MDK
18.08 - Marcin Masecki gra C.P.E. Bacha - MDK
14.08 - Nick Höppner - Na Lato, Warszawa
09.08 - Jozef van Wissem, Father Murphy - Powiększenie, Warszawa
08.08 - Warsztat dźwięków #4: Michał Biel / Piotr Tkacz, Patryk Daszkiewicz / Piotr Tkacz, Michał Biel / Patryk Daszkiewicz, Biel / Daszkiewicz / Tkacz - Głośna
11.07 - Warsztat dźwięków #3: Ola Grünholz / Patryk Daszkiewicz, Mikołaj Tkacz / Radek Włodarski, Patryk Daszkiewicz / Mikołaj Tkacz, Ola Grünholz / Piotr Tkacz,
Patryk Daszkiewicz / Piotr Tkacz / Radek Włodarski - Głośna
06.07 - Ballady i Romanse - Pasaż Kultury
05.07 - Emika, Bass Clef - Pasaż Kultury
03.07 - DJ Kentaro - Pasaż Kultury
26.06 - Die Antwoord - Plac Wolności
02.06 - Aleks Kolkowski - komuna//warszawa
31.05 - Anna Zaradny - CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
27.05 - Synthopia, WW Duo, Chevalier Avant Garde - Cafe Mięsna
25.05 - Warsztat dźwięków #2: Hubert Wińczyk / Demonszy, Konrad Gęca / Aleksander Papierz / Piotr Tkacz, Tomek Śliwka / Tkacz / Tomasz Barzęc, Demonszy / Barzęc / Papierz, Śliwka / Gęca / Wińczyk - Głośna
24.05 - Gil Kuno, Przemek Sanecki, Marta Heberle, Robert B. Lisek - Pawilon Nowa Gazownia
20.05 - Grobbing Thristle - Kisielice
19.05 - Anstam - Pawilon Nowa Gazownia
18.05 - The Ex - CK Zamek
- Cristian Vogel - Pawilon Nowa Gazownia
13.05 - kakofoNIKT (Patryk Lichota, Tomek Gęstwicki, Hubert Wińczyk, Maciek Kędziora, Maciek Jagielski) - Rozbrat
12.05 - Adam Gołębiewski / Fred Lonberg-Holm / Piotr Mełech / Witold Oleszak - Dragon
11.05 - Fred Lonberg-Holm / Piotr Mełech - Teatr Nowy
01.05 - Dustin Wong - Fabrika
27.04 - Warsztat dźwięków #1: Robert Gogol / Adam Gołębiewski / Witold Oleszak, Konrad Chyl / Oleszak / Piotr Tkacz, Demonszy / Gogol, Gołębiewski / Tkacz, Chyl / Demonszy - Głośna
22.04 - Konrad Chyl / Adam Gołębiewski - przejście podziemne
21.04 - Lutto Lento, Pablo Frizzi, Umberto - Cafe Mięsna
- Neil Landstrumm, Boddika - Stara Rzeźnia
19.04 - "Xięga Nawii" Jacka Hałasa i Sylwka Łuczaka - Głośna
14.04 - Piotr Pe - Głośna
13.04 - Zea - Kisielice
11.04 - The Broken String Ensemble (Chen, Jacquemyn, Oleszak, Zielińska) - Dragon
05.04 - Aucan - Fabrika
01.04 - ex64 + VJ Pikselo - Pod Minogą
23-28.03 - Poznańska Wiosna Muzyczna
18.03 - Agata Harz i Remek Hanaj - Głośna
12.03 - Natural Information Society - Estrada Poznańska
03.03 - Szymon Kaliski, Nemezis - CK Zamek
02.03 - "Dziad, Baba i Śmierć" Jacek Hałas, Barbara Wilińska - Głośna
18.02 - wykonanie "Imaginary Landscape No. 4" Cage'a i "O tym, czego nie ma" Knittla, dieb13, dieb13 / Knittel - Radio Lublin
17.02 - Bionulor, Komora A / Zale / Aubo Lessi, Mia Zabelka - CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- Addison Groove - 1500m2, Warszawa
11.02 - Troum - CK Zamek
09.02 - Żółte Kalendarze, UL/KR - Kisielice
05.02 - JD Zazie, Trophies - Naherolung Sternchen, Berlin
31.01-05.02 - CTM.12 - Berlin
29.01 - Mirt, Kentin Jivek (+ Mirt) - Fabrika
21.01 - Porcje Rosołowe (dwa razy solo), Phtalo Manatee - Głośna
20.01 - Czerwie do Nosferatu - Kino Muza
14.01 - Hush Hush, dDamage, Kid 606, DJ Donna Summer - Marie Antoinette, Berlin
13.01 - Paul Hubweber / Clayton Thomas, Stupor - -able, Berlin
07.01 - kakofoNIKT, Robert Piotrowicz - CK Zamek

1/02/2012

najciekawsze filmy widziane w 2011

Najbardziej:

Loong Boonmee raleuk chat (2010) Apichatpong Weerasethakul
Ladoni (1994) Artur Aristakisyan
Alice in den Städten (1974) Wim Wenders
Le Quatro Volte (2010) Michelangelo Frammartino
Hadewijch (2009) Bruno Dumont
seria Szczepan i Irenka Janek Koza
Disorder (2009) Huang Weikai
La Chinoise (1967) Jean-Luc Godard
Sala samobójców (2011) Jan Komasa
Attenberg (2011) Athina Rachel Tsangari
Schastye moe (2010) Sergiej Łoźnica
La vérité (1960) Henri-Georges Clouzot
Copie conforme (2010) Abbas Kiarostami
Le bande des quatres (1988) Jacques Rivette
Jodaeiye Nader az Simin (2011) Asghar Farhadi
+ filmy Honga Sang-soo jako całość

Poza tym:

Black Swan (2010) Darren Aronofsky
La Collectionneuse (1967) Eric Rohmer
Life During Wartime (2009) Todd Solondz
The Girlfriend Experience (2009) Steven Soderbergh
One Way Street On A Turntable (2006) Anson Mak
Der starke Ferdinand (1976) Alexander Kluge
Notre musique (2004) Jean-Luc Godard
Zemestan (2006) Rafi Pitts
Profondo rosso (1975) Dario Argento
Eu cand vreau sa fluier, fluier (2010) Florin Serban
Cul-de-Sac (1966) Roman Polański
Tuan Yuan (2010) Wang Quan’an
Año bisiesto (2010) Michael Rowe
Aita (2010) José María de Orbe
Die bitteren Tränen der Petra von Kant (1972) Rainer Werner Fassbinder
Katastrofa (2010) Artur Żmijewski
The Shining (1980) Stanley Kubrick
Les invisibles (2005) Thierry Jousse
Gemide (1998) Serdar Akar
Adieu Philippine (1962) Jacques Rozier
Kino Caravan (2009) Titus Muntean
Nunta in Basarabia (2009) Nap Toader
Aurora (2010) Cristi Puiu
Marți, după Crăciun (2010) Radu Muntean
Very Nice, Very Nice (1961), Free Fall (1964) Arthur Lipsett
Ptak (1968), Syn (1970), Ryszarda Czekały
Despair (1978) Rainer Werner Fassbinder
Über uns das All (2011) Jan Schomburg
Four Lions (2010) Christopher Morris
Bakha satang (1999) Lee Chang-dong
Je t’aime, je t’aime (1968) Alain Resnais
Jisatsu sâkuru (2001) Sion Sono
Passugun (2010) Sung-Hyun Yoon
Du côté d'Orouët (1973) Jacques Rozier
Noriko no shokutaku (2005) Sion Sono
Céline et Julie vont en bateau (1974) Jacques Rivette
Le pont du nord (1981) Jacques Rivette
Deep End (1970) Jerzy Skolimowski
Sailor (2011) Norman Leto
Wymyk (2011) Greg Zglinski
Sauve qui peut (la vie) (1980) Jean-Luc Godard
We need to talk about Kevin (2011) Lynne Rammsay
Je, tu, il, elle (1976) Chantal Akerman
Well done (1994) Thomas Imbach
Le bonheur (1965) Agnes Varda
Drive (2011) Nicolas Winding Refn

A także:

Zhui qi ji (1961) Kim Chun
Jutro premiera (1962) Janusz Morgenstern
Sea Swallow’d (2010) Andrew Kötting
2 Place du Colonel Fabien 75019 Paris (2009) Matthew Verdon
Sous mon lit (2004) Jihane Chouaib
Ai no mukidashi (2008) Sion Sono
Finisterrae (2010) Sergio Caballero
Abendland (2010) Nikolaus Geyrhalter
3 Women (1977) Robert Altman
Trouble every day (2001) Claire Denis
Al nihaya (2011) Hisham Lasri
Öszi almanach (1985) Bela Tarr
Im Schatten (2010) Thomas Arslan
Bloody kids (1979) Stephen Frears

Tak, wiem, bardzo długa lista. Ale to dlatego, że w 2011 widziałem dużo filmów, prawdopodobnie przez większość roku więcej oglądałem niż słuchałem. Nie zamierzam opisywać wszystkich filmów z osobna (ale ponownie: gdyby ktoś chciał zapytać, o któryś konkretnie, niech korzysta z miejsca w komentarzach), bardziej wyczuć jakieś nurty czy tendencje (przede wszystkim w moim odbiorze i sympatiach).

Lista dług, ale starałem się, żeby pierwsza sekcja była naprawdę wyśrubowana. Upraszczając: te filmy w skali ocen do dziesięciu dostałyby maksymalną notę albo mocną dziewiątkę. Albo jeszcze inaczej: mam je już teraz ochotę obejrzeć jeszcze raz (a kilka z nich już nawet widziałem ponownie).
Druga część jest opasła, spowodował to fakt trudnego rozgraniczenia między nią a "najwyższą półką". Umownie linię demarkacyjną może stanowić film Aronofsky'ego, oczywiście - świetny, ale gdybym go umieścił wyżej, to zaraz za nim poszłyby kolejne. Bo w czym mu ustępują dzieła (dajmy na to) Rowe'a, Roziera (oba!), Morrisa, Resnaisa, Zglinskiego...

Lubię posługiwać się takim hasłem "odkrycia" (bo wtedy zostaję odkrywcą, ha ha ha) i w tym roku miałem kilka takich objawień, spotkań z nowymi (dla mnie) reżyserami. Żeby zacząć od tych, których widziałem więcej niż jeden film: Jacques Rivette - bardzo odświeżające, fantazyjne, ukazujące kino jako źródło radości, jednocześnie jakoś korespondujące z Rohmerem (dla mnie, rzecz jasna, zaleta), głównie przez wybór bohaterów. Kolejni: Sion Sono i Hong Sang-soo, do wejścia w ich światy skłoniło mnie zaprezentowanie ich filmów na Pięciu Smakach (o czym pisałem tutaj).
Nadal pamiętam ten szok, jaki wywołało we mnie oglądanie Ladoni (o czym wspominałem tutaj), innymi przykładami osobnej, jakby samowystarczalnej, wizji są filmy Frammartino i Tsangari.

Wyjątkowy jest także Apichatpong, ale on kwalifikuje się do kategorii "zagłębianie się w dorobek" i tutaj z przyjemnością odnotowuję mistrzostwo, jakie osiągnął najnowszym dziełem. Kontynuuję też przygodę z kinem Godarda, którego chyba naprawdę doceniłem dopiero po Film socialisme i jestem pełen podziwu. Ciągle na wznoszącej też Farhadi, który zachwycił niemniej niż inny Irańczyk, w którego trochę zwątpiłem, czyli Kiarostami.

Łoźnica i Huang to dwaj twórcy, którzy poruszają się między dokumentem, fabułą a *eksperymentem*. Tak, Łoźnica zrobił film fabularny, ale jego doświadczenie jako dokumentalisty jest w nim widoczne. Miejska antysymfonia Hunaga zdaje się być zakomponowana metodą "pysznego trupa". Inni reżyserzy, których pozwoliłbym sobie wrzucić do tego worka to Anson Mak, José María de Orbe, Nikolaus Geyrhalter i Thomas Imbach. No i przy okazji dokumentów, film Żmijewskiego, który było mimo wszystko ważnym wydarzeniem.

Już się z tym pogodziłem i widać to na powyższej liście, mianowicie: jestem frankofilem. Nie zamierzam jednak podpinać pod to swojego zachwytu kinem rumuńskim, które nadal trzyma wysoki poziom regularnie proponując filmy z cyklu "jakbym chciał, żeby ktoś tak opowiadał o Polsce" (na szczęście ktoś już powoli zaczyna). Żaden z nich nie znalazł się w pierwszej sekcji tylko dlatego, że nie mogłem się zdecydować na jeden. Ale każdy (Eu cand vreau sa fluier, fluier, Kino Caravan, Nunta in Basarabia, Aurora, Marți, după Crăciun) jest więcej niż wart uwagi.

Mój inny regularny kierunek wycieczek filmowych, czyli Daleki Wschód niej jest aż tak silnie reprezentowany. Może robię się grymaśny. Ale to co dostało się na listę jest naprawdę dobre. Oprócz w/w jeszcze: Passugun, Bakha satang, Tuan Yuan. I ciekawostka: Zhui qi ji - pyszna, stylowa komedyjka.

Chyba już wystarczy, choć można by jeszcze długo, ale jeśli ktoś/coś, to zapraszam do komentarzy.

1/01/2012

najciekawsze płyty 2011

Najbardziej:

Demdike Stare Tryptych
Egyptrixx Bible Eyes
Ballady i Romanse Zapomnij
Anne-James Chaton Evénements 09
MIMEO Wigry
Sigha I Am Apathy, I Am Submission, The Politics of Dying
Tommy Four Seven Primate
Kreng Grimoire
LOL Me Me
Piętnastka Dalia
Anstam Dispel Dances
Mark Fell Periodic orbits of a dynamic system related to a knot
Taku Unami / Takahiro Kawaguchi Teatro Assente
Ayshay WARN-U
Fatima Al Qadiri Genre-Specific Xperience
Zomby Dedication

Poza tym:

Anne-James Chaton / Andy Moor - Transfer/1: Departures, Transfer/2: Princess in a Car
Ekoplekz Fountain Square EP, Memowrekz
Kevin Drumm / Jérôme Noetinger / Robert Piotrowicz Wrestling
Mark Fell Manitutshu
Instra:mental Resolution 653
Boddika You Tell Me / Breezin, Electron / Underground
Nicolas Jaar Space Is Only Noise
Orphan101 Propa / Disemble, Into You EP, Junker EP, Under the Radar EP
Call Back The Giants The Rising
Nettle El Resplandor: The Shining in Dubai
Sculpture Toad Blinker
Werner Dafeldecker / Axel Dörner / Sven-Åke Johansson Des Kreis des Gegenstandes
Byetone Symeta
The Necks Mindset
Das Racist Relax
Eliane Radigue Transamorem - Transmortem
Kevin Parks / Alice Hui-Sheng Chang Confessions of a Middle School Guidance Counselor

A także:

Lionel Marchetti Une Saison
Akita / Gustafsson / O'Rourke One Bird Two Bird
Ferran Fages Pèl Nord
Wojtek Bąkowski Nieautoryzowana biografia Ziemniaka Ziemka
A Quaint Freud The Daily Lee Roy Reuben
Dalglish Benacah Drann Deachd
Richard Youngs I Dream Of Mezzanine / Cloudplanes
Cut Hands Afro Noise I
Idea Fire Company Music From The Impossible Salon
997 Pieśni masowe na zespół świetlicowy
Düsseldorf 1989-1993
Zbigniew Karkowski & Julien Ottavi Argosh
The Ames Room Bird Dies
Bee Mask Elegy for beach friday
Valerio Tricoli / Thomas Ankersmit Forma II
Piotr Kurek Heat
Palm Wine, DJ/rupture / Maga Bo Dreamachine / Beyond Digital Mix
Frédéric Blondy / DJ Lenar play Mauricio Kagel "Ludwig van"
Shabazz Palaces Black Up
Andy Stott Passed Me By
Toshimaru Nakamura / John Butcher Dusted machinery
Alessandro Bosetti Coaxial
Jérôme Noetinger / Will Guthrie Face Off
Kassem Mosse Enoha EP

Dla przypomnienia: płyty w każdej z trzech sekcji są w kolejności, w jakiej je usłyszałem, nie żadne pierwsze, drugie, trzecie miejsce czy coś w tym stylu.
Będę pisał podsumowanie na stronę Glissanda, w którym listę uzupełni komentarz, kiedy się ukaże, to podlinkuję tutaj.